Listopadowy czas napełnia nasze serca większą nostalgią i skłania do głębszych refleksji nad ludzkim przemijaniem. Pierwszy dzień tego miesiąca jest jednak radosną Uroczystością Wszystkich Świętych. Wspominamy w liturgii wszystkich tych, którzy są już w niebie, są zbawieni, oglądają Boga twarzą w twarz i orędują za nami. Po co więc celebrujemy taką uroczystość, skoro święci osiągnęli już pełnię szczęścia? Na cóż potrzebne więc im wygłaszane przez nas pochwały i oddawana cześć? Po co im chwała ziemska, skoro Ojciec niebieski obdarza ich chwałą wieczną? Święci nie potrzebują naszych pochwał i śpiewów, a nasz kult niczego im nie dodaje. Po co obchodzimy więc tę uroczystość? Wspominając wszystkich świętych, tak na prawdę, my sami odnosimy korzyść. Są oni dla nas źródłem wielkich pragnień Patrząc na tych, którzy kiedyś żyli, tak jak my na ziemi, a teraz są w niebie, budzi się w nas chęć przebywania w ich gronie, chęć stania się współmieszkańcami Królestwa Bożego. Uroczystość ta skłania nas do szukania tego, co w górze, do myślenia o niebie, o przyszłej rzeczywistości życia wiecznego. Aby dane nam było pragnąć i dążyć do tak wielkiego szczęścia, powinniśmy się starać o pomoc świętych. Za ich łaskawym wstawiennictwem otrzymamy to, co przerasta nasze ziemskie możliwości.
W dzień Wszystkich Świętych tradycyjnie zgromadziliśmy się w kaplicy cmentarnej na Eucharystii, której przewodniczył i homilię wygłosił Proboszcz z Rymanowa Zdroju, ks. Marek Zajdel. Później odbyła się procesja na cmentarz i wspólna modlitwa za zmarłych. Zachęcamy do obejrzenia zdjęć w naszej galerii.